poniedziałek, 9 listopada 2015

LOT

Co nas fascynuje? Co nas inspiruje do pracy? Co nas podnieca? Co nas ciekawi w świecie? Co jest takiego pociągającego w czymś co jest " za ścianą"? Dlaczego za wszelką cenę chcemy odkrywać nieodkryte? dlaczego ...
Jesteśmy tylko ludźmi, ... zwykłymi szarymi ludźmi, lecz wśród nas są ewenementy, ludzie który widzą więcej. Właśnie w tym momencie pojawia się kluczowy problem, moim zdaniem istnieją dwie poprawne teorię.
1) wszyscy jesteśmy szarą masą, a tylko nie którzy widzą więcej, artyści. 
Natomiast druga teoria delikatnie zaprzecza, lecz nie tak bardzo.
2) każdy z nas ( z tej szarej masy, osób na co dzień nie zwracających uwagi na to jaki przekaz artystyczny chce nam przekazać przestrzeń publiczna ) jest artystą na swój sposób.





Po dość przydługim wstępie ( i nie bardzo na główny temat ) chciałbym przejść do tego co tak naprawdę chciałem wam pokazać w tym poście. Jestem w stanie się założyć że spora część z was chciała od zawsze wejść do jakiegoś opuszczonego budynku, a jeszcze większa cześć zrobiła to pod wpływem krótko trwałego impulsu na zasadzie  " chcę tam iść!" Tak jak napisałem to na początku, co nas  pociąga do tego co jest za przysłowiową ścianą, jestem zdania że jest to po prostu najzwyklejsza ludzka ciekawość ale nie tylko. Chęć odkrycia czegoś nowego. Poznania nowych, nie odkrytych przez nas miejsc. Bawimy się w takiego małego Kolumba, tylko w naszym przypadku to dla nas jest to jak odkrycie Ameryki a tak na prawdę ktoś już dawno tam był i to odkrył, a nas mimo wszystko to pociąga.
Gdy zaczynałem pisać ten post sam do końca nie wiedziałem o czym on będzie, a to dlatego że w moim życiu artystycznym i nie tylko, ostatnio wydarzyło się wiele. Niesamowite warsztaty, które wywarły na mnie moce wrażenia, nie zawsze mogłem brać z nich udział, często kolidowały z moją szkoła lub ważnymi zajęciami dodatkowymi. Mimo wszystko było to dla mnie cudowne wydarzenie, ponieważ ukierunkowały mnie pokazały mi czym tak na prawdę jest sztuka. Sztuka jest wszystkim, jest wszystkim co nas otacza. Głównym założeniem warsztatów  ( przynajmniej ja to tak odczułem ) było ingerowanie różnymi dziedzinami sztuki w przestrzeń publiczną, w której żyjemy, a mimo wszystko nie zawsze zwracamy na nią uwagę ...

Znowu odbiegam od tematu ...  
Ruina, tak często nazywamy miejsca które nabierają drugiego życia, często nie mamy świadomości lub pomysłu jak ją pokazać czy tak na prawdę może być ta ruina ? Napiszcie w komentarzach czym dla Was jest taka "ruina" !










Zdjęcia z warsztatów dodam w kolejnym poście, do następnego !

5 komentarzy:

  1. Ruina? Jest wiele opcji, może być to budynek, opuszczony wiele lat temu, strawiony przez czas, czasem pożar lub jakiś kataklizm. Jednakże ruina to może być człowiek, smutny, samotny, zagubiony. Człowiek niemający pasji, gubiący własne fundamenty. Ruina jest tak wieloznacznym wyrazem w naszej kulturze,że zależy definicja od aktualnego nastroju,momentu w życiu osoby definiującej.

    Ciekawe zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.amazon.co.uk/Ruins-Documents-Contemporary-Brian-Dillon/dp/085488193X/ref=sr_1_3?s=books&ie=UTF8&qid=1447173043&sr=1-3&keywords=ruins

    OdpowiedzUsuń
  3. Musimy się tam wybrać. Zdjęcia jak zwykle idealne. :*
    ~ http://somaanythings.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, te na blogu i te które zostały wpisane na Fb :)

      Usuń